Arturowi Pałydze w odpowiedzi
Miłość i nienawiść w Bielsku-Białej
W najbliższy czwartek po spektaklu "Miłość w Konigshutte" ma się odbyć w Teatrze Polskim debata na temat....No właśnie, na jaki temat? Spodziewałem się, że będziemy rozmawiać o samym przedstawieniu, o związkach sztuki z polityką, zarówno tą historyczną jak i tą najbardziej aktualną. Że porozmawiamy o skrajnie różnych recenzjach, które zebrało bielskie przedstawienie. Że zastanowimy się, co znaczyły te nieszczęsne opaski na premierze.
Teatr zdecydował, że uczestnikami debaty będa: dyrektor Robert Talarczyk, autor sztuki Ingmar Villquist, autorka entuzjastycznej recenzji Aleksandra Klich z Gazety Wyborczej, dwóch historyków z katowickiego IPN, zajmujących się tematyką powojennych obozów na Śląsku oraz historyk z Uniwersytetu Śląskiego, częsty polemista Gorzelika - profesor Zygmunt Woźniczka. Wszyscy oni na debatę w bielskim teatrze przyjadą "jedynką" z Katowic. Taki mały pokaz intelektualnej przewagi "metropolii" nad prowincjonalnyn miastem powiatowym. Jedynym rodzynkiem w śląskim cieście ma być piszący te słowa.
Skład dyskutantów, choć zacny, wskazuje moim zdaniem raczej na kolejną próbę promocji śląskich prawdziwych i domniemanych krzywd, niż na zorganizowanie prawdziwej debaty. Bo jesli tak, to trzeba by zaprosić - obok Aleksandry Klich - choćby Henrykę Wach-Malicką, której recenzja była mocno nieprzychylna. Lub choćby dr. Jerzego Polaka, bielskiego historyka, który także mocno skrytykował polityczny przekaz sztuki.Szkoda.
Jaka by nie była, z całą pewnościa debata odbije się szerokim echem w śląskich mediach regionalnych. Żeby nie być zdanym na relacje redakcji mocno zaangażowanych w promowanie "ślązakowskich" postaw, zachęcam do osobistego uczestnictwa w spektaklu i debacie. Łatwo nie będzie, bo Teatr Polski z Bielska-Białej uznał za stosowne zaprosić na czwartek 70-osobową grupę studentów UŚ z Katowic, więc biletów dla indywidualnych widzów już prawie nie ma. Podobno jeszcze resztki są dostępne na Grouponie. W ostateczności można spektakl obejrzeć w środę (są jeszcze bilety) i w czwartek przyjść na samą debatę. Zachęcam, bo inaczej nie tylko na scenie ale i na widowni dominować będą przyjezdni :-)
Teatr Polski? Śląski? A może dobry?
Polityka od zawsze żywi teatr swoimi namiętnościami, bohaterami, historiami. Ale polityka od zawsze też teatr zabijała, gdy na scenie zamiast obrazu pojawiały się plakaty, zamiast ludzi - partie czy narody, a sztuka zamiast stawiać pytania - agitowała za jedną odpowiedzią.
Dlatego wszystkim, także dziennikarzom, którzy już zdążyli mnie spytać o opinię w sprawie najnowszej premiery Teatru Polskiego, odpowiadam: nie wiem, bo nie widziałem. Obejrzę najszybciej jak się da i wtedy będę miał zdanie. Ale uprzedzam, nie będę bezstronny. Idąc do teatru będę pamiętał tę lekcję historii, której wszystkim udzielili bielscy Niemcy, otwierając podwoje Stadttheater 30.09.1890 roku i zapowiadając, że z tej sceny nigdy nie padnie słowo polskie. Tak, ten teatr zaczął swoje życie od polityki. I warto pamiętać, że krwawy ciąg dalszy tej patetycznej sceny założycielskiej dopisało już życie, nie teatr.
Informacje:

Urodzony 49 lat temu w Bielsku-Białej, absolwent Liceum im. Żeromskiego w Bielsku-Białej i Uniwersytetu Warszawskiego.
Doktor nauk politycznych (doktorat na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach), wykładowca Uniwersytetu Śląskiego i Wyższej Szkoły Finansów i Prawa w Bielsku-Białej.
Autor wielu publikacji, najbardziej dumny jest z podręcznika akademickiego 'Ustrój polityczny RP. Wprowadzenie', którego jest współautorem oraz z ostatnio wydanych książek: "Polski Senat. Studium politologiczne" oraz "Obywatele dyplomaci".
Były parlamentarzysta, poseł w latach 1989-1991 i senator w latach 1993-2001. Za swoje największe osiągnięcia polityczne uważa aktywny udział w ruchu 'Solidarności' i odzyskaniu niepodległości w 1989 r., udział w demontażu komunistycznej bezpieki i cenzury oraz wprowadzenie do polskiej konstytucji nowoczesnych zapisów chroniących środowisko naturalne. Jako największą porażkę w polityce odbiera swoją bezsilność przy likwidacji województwa bielskiego.
Cztery razy wybrany przez mieszkańców Bielska-Białej na radnego, po 15 latach zrezygnował z mandatu by objąć funkcję prezesa TS Podbeskidzie. Po wieloletniej przygodzie z Unią Wolności pozostaje od lat bezpartyjny.
Ma w domu mnóstwo książek, nie ma za to telewizora.
Dużo podróżuje, był w prawie 40 krajach na czterech kontynentach.
Archiwum:
2013
» wrzesień (2)
» sierpień (2)
» lipiec (2)
» czerwiec (3)
» maj (1)
» kwiecień (2)
» marzec (4)
» luty (3)
» styczeń (4)
2012
2011
2010
2009
» listopad (2)
» październik (3)
» wrzesień (1)
» sierpień (1)
» lipiec (1)
» czerwiec (4)
» maj (1)
» kwiecień (1)
» marzec (3)
» luty (6)
» styczeń (7)
2008
» listopad (2)
» październik (2)
» wrzesień (4)
» sierpień (2)
» lipiec (3)
» czerwiec (6)
» maj (7)
» kwiecień (5)
» marzec (9)
» luty (9)
Ostatnie komentarze
Panie Okrzesik. Minęło 10 lat od Pana "poezji" dot. końskich zaprzęgów i bolka i lolka...
Several of these games are worth some time and are actually beddckegadfadddc
Tu nie ma co komentowac.Ksiezy i biskupów którzy beda pozwalac na profanacje kosciolow po prostu...
Reklama:
Statystyki bloga:
Wyświetleń: | 868632 |
Newsów: | 147 |
Komentarzy: | 4761 |